Piłkarze Cuiavii Inowrocław podejmowali dzisiaj na własnym stadionie jedną z najlepszych drużyn IV ligi kujawsko-pomorskiej - Rol.Ko Konojady. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu, górą okazali się "Biało-Zieloni", którzy pokonali rywala - 1:0.
Od początku mecz był bardzo zacięty i żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie przewagi. Piłka utrzymywana była głównie w środku pola. Pierwszą dogodną sytuację stworzyli sobie w 26 minucie inowrocławianie. Po zagraniu z prawej strony do piłki dopadł Łukasz Rybczyński, jednak jego strzał powędrował nad bramką Rol.Ko. W kolejnych minutach optymalną przewagę osiągnęli goście, jednak nie byli oni w stanie skutecznie zagrozić bramce Michała Piernika. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis - 0:0.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły pełne determinacji i woli walki, co swoje odzwierciedlenie przyniosło już w 51 minucie. Przy linii bocznej groźnie zapowiadającą się kontrę Cuiavii przerwał zawodnik Rol.Ko - Patryk Stankiewicz i został za to zagranie napomniany żółtą kartką. A jako, iż była to już druga tego koloru kartka tego piłkarza, to goście zmuszeni byli grać w dziesięciu. Mimo wszystko, nie przeszkodziło to im w stworzeniu dogodnej sytuacji podbramkowej. W 58 minucie piłkarz Rol.Ko przyjął piłkę w polu karnym i uderzył na bramkę Cuiavii. Na szczęście dla "Biało-Zielonych" na drodze tego strzału stanął słupek. Zaledwie minutę później goście z Konojad przeżyli dramat. Po kolejnym głupim faulu, drugą żółtą kartką napomniany został Leonid Shcherbyna i przez pół godziny gry Rol.Ko zmuszone było grać w "9". Od tego momentu znaczną przewagę uzyskała Cuiavia, która w 69 minucie wreszcie objęła prowadzenie. Prostopadłą piłkę otrzymał Wojciech Springer i sytuacji sam na sam zdobył gola. W 82 minucie inowrocławianie, za sprawą Michała Kruszczyńskiego, pokonali po raz drugi golkipera Rol.Ko, jednak w momencie strzału napastnik Cuiavii był na spalonym. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Cuiavia pokonała na własnym stadionie Rol.Ko Konojady - 1:0.
Niestety, po meczu doszło do wydarzenia, które nie miało nic wspólnego z duchem fair-play. Zaraz po końcowym gwizdku, niemogący pogodzić się z porażką gracze gości, otoczyli gęsto sędziego, jak i część piłkarzy Naszej drużyny. Do zamieszania włączyła się grupa kibiców przyjezdnych, która bezprawnie wbiegła na murawę. Podczas całej przepychanki ucierpiał Nasz kierownik, który został uderzony w twarz przez bramkarza gości - Radiona Siamuka. Widzący całe wydarzenie ochroniarze zdecydowali się na podjęcie jedynych słusznych kroków i odprowadzili wszystkich piłkarzy gości do szatni, izolując ich od kontaktu z sędziami i zawodnikami Cuiavii. Mimo wszystko w tunelu prowadzącym do tychże pomieszczeń doszło do kolejnego niesportowego zachowania, gdy zawodnik rezerwowy Rol.Ko - Arkadiusz Piskorski kopnął z premedytacją bramkarza "Biało-Zielonych" - Michała Piernika.
Na miejsce całego zajścia została wezwana policja.
CUIAVIA INOWROCŁAW - ROL.KO KONOJADY 1:0 (0:0)
Springer 69'
Skład Cuiavii: Piernik - Kempski, Jastrzembski, Kucharski, Timm, Hulisz, Wiśniewski (Marciniak 61'), Rybczyński, Springer, Kruszewski, Kruszczyński
Najbliższe spotkanie inowrocławianie rozegrają w następny weekend w Rypinie z miejscowym Lechem.