III liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska
29 kolejka, niedziela, 2 czerwca 2013 r. godz. 17:00
[Stadion Miejski im. Inowrocławskich Olimpijczyków]
CUIAVIA INOWROCŁAW - UNIA SWARZĘDZ 4:2 (2:0)
Janicki 16', Plewa 42', Kretkowski 49', Klimczewski 83' - Gołembowski 75', Kononowicz 90' (k.)
Czerwona kartka: Mikołaj Plewa (47' - za dwie żółte)
Skład Cuiavii: Bartłomiej Barczak - Mateusz Kucharski, Adrian Raszka,Kamil Łukomski, Borys Modracki, Michał Żurowski, Szymon Maziarz, Mikołaj Plewa, Sebastian Hulisz (Daniel Katerla 53'), Dawid Janicki (Łukasz Rybczyński 63'), Krzysztof Kretkowski (Borys Klimczewski 71')
szczegółowa relacja w rozwinięciu newsa
Dzisiejszego popołudnia piłkarze Cuiavii podejmowali przed własną publicznością Unię Swarzędz - 9 drużynę Naszej ligi. Warto wspomnieć, że od momentu awansu inowrocławian do III ligi, nigdy nie udało Nam się pokonać dzisiejszego rywala.
Od początku spotkanie było rozgrywane w bardzo szybkim tempie. Już w 2 minucie ogromną szansę na zdobycie pierwszego gola mieli goście, jednak strzał jednego z napastników minimalnie minął bramkę Barczaka. W tej sytuacji Nasz bramkarz tylko mógł odprowadzić piłkę wzrokiem. Po niemrawym początku do ataku przeszli inowrocławianie. W 11 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony najwyżej do piłki wyskoczył Dawid Janicki i pewnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Niestety sędzia liniowy dopatrzył się spalonego i wynik brzmiał nadal 0:0. Ta sytuacja jeszcze bardziej podrażniła amibicje Cuiavii, która na prowadzenie wyszła zaledwie 5 minut później. Fenomenalnym podaniem popisał się Krzysztof Kretkowski, który dostrzegł na lewej stronie wbiegającego Sebastiana Hulisza. Nasz skrzydłowy ściął w pole karne i wyłożył piłkę na 5 metr do Janickiego, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza gości. Na kolejnego gola kibice "Biało-Zielonych" musieli czekać do 42 minuty, gdy w niemal bliźniaczej sytuacji strzałem z najbliższej odległości popisał się Mikołaj Plewa. Do przerwy Cuiavia prowadziła z Unią Swarzędz 2:0, a gra Naszej drużyny naprawdę cieszyła oko.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla gospodarzy. Sędzia nie po raz pierwszy pomylił się odgwizdując tym razem niesłuszny faul Mikołaja Plewy. Niestety Nasz zawodnik nie wytrzymał nerwowo i powiedział kilka "ciepłych" słów do sędziego liniowego, za które otrzymał żółtą kartkę. Jako iż była to jego druga indywidualna kara w tym spotkaniu, to ujrzał on czerwony kartonik i Cuiavia przez niemal całą drugą połowę musiała grać w 10. Ta sytuacja nie zraziła inowrocławian, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej zmobilizowała ich do walki. W 49 minucie ruszyliśmy z kontrą, piłkę otrzymał na lewym skrzydle Dawid Janicki, który dograł w pole karne, a jego podanie na gola bez problemu zamienił Krzysztof Kretkowski. Mimo iż Cuiavia grała w 10, to zdobyła kolejną bramkę i prowadziła już 3:0. W 60 minucie po raz kolejny błąd popełnił arbiter spotkania. Samodzielnym rajdem popisał się Kretkowski, mając trzech obrońców na plecach wbiegł w pole karne i niestety nie oddał strzału, gdyż jeden z obrońców wślizgiem zaatakował go od tyłu. Źle ustawiony sędzia nie podyktował ewidentnego karnego. W 75 minucie padła bramka dla Unii. Trzeba przyznać, że z przebiegu gry nasi goście nie zasługiwali na nią, lecz wystarczyła jedna kontra i precyzyjne dogranie do Marka Gołembowskiego, by ten z najbliższej odległości pokonał Bartłomieja Barczaka. Po tej bramce "Biało-Zieloni" po raz kolejny pokazali pazur. W 83 minucie, gdy goście rzucili wszystkie siły do ataku, inowrocławianie wyszli z kontrą i w sytuacji dwa na dwa z obrońcami Unii znaleźli się Daniel Katerla i Borys Klimczewski. Ten pierwszy zagrał prostopadłą piłkę do Naszego napastnika, jednak trafił prosto w obrońcę ze Swarzędza. W między czasie sędzia liniowy dokonał bardzo wątpliwej decyzji, sygnalizując spalonego Klimczewskiego. Ta decyzja tak rozłościła Marka Paczkowskiego (II trenera Cuiavii), że aż podbiegł on do owego arbitra i wdał się z nim w burzliwą wymianę zdań. W tym samym czasie piłkę na boisku przejął Katerla i ponownie zagrał do Klimczewskiego, a ten w sytuacji sam na sam zdobył czwartego gola dla Cuiavii. Przed wznowieniem gry sędzia główny skonsultował się z bocznym i podjął decyzję o wyrzuceniu na trybuny asystenta Piotra Gruszki. Gdy emocje opadły, a mecz zbliżał się ku końcowi, arbiter po raz kolejny pokazał, że można zrobić coś z niczego. W 90 minucie podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Unii po rzekomym faulu jednego z Naszych obrońców. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Kononowicz, jednak chwilę po tym mecz został zakończony. Cuiavia wygrała z Unią Swarzędz 4:2.
Inowrocławianie rozegrali dzisiaj jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Po kapitalnej pierwszej połowie w drugich 45 minutach pokazali charakter i wolę walki i zasłużenie wygrali z Unią 4:2. Najbliższe spotkanie "Biało-Zieloni" rozegrają u siebie w środę o godzinie 17:00 w ramach Okręgowego Pucharu Polski, a rywalem inowrocłąwian będzie Gryf Sicienko.